Musze przyznac, ze gdyby ów film skończył się dla Charlesa w bardziej dramatyczny
sposób, pokusiłbym się o wysoką ocenę, jednak ze względu na absurdalność akcji i
zrozumiałą szczęśliwość zakończenia, nie jestem do końca zadowolony.
Film wyraźnie w pierwszych momentach toczył się w kierunku autoanalizy głównego
bohatera, przeżywającego rozterkę zdrady, będącego wystawionym na pierwszą
najpoważniejszą próbę wierności.
Oczywistym było od początkowych scen, że kobieta jest podstawiona, ale nie o to
chodziło, bo bardziej widz miał się skoncentrować na wewnetrznym dramacie Charlesa.
A tutaj psikus, biedny Charles, zamiast ponieść konsekwencję swojego czynu, to nie
dość, że odzyskał wszystkie pieniądze, to nie poniósł żadnej kary, za to, jakiego bałaganu
narobił w życiu wielu ludzi.
Osobiście dla mnie obraz byłby bardziej czytelny i jasny, gdyby zakończył się tragedią, a
zamiast tego powstało nam kino w ostatnich 20 minutach a'la Szklana Pułapka 6.