Żeby nie ten skok w bok to wtedy rzeczywiście film nie byłby nawet wart oglądania, trzeba zrozumieć pewne schematy które sprawiają że zaczyna się coś dziać, może być to troche naciągane, ale zawsze to już lepsze niż wieczne przesłodzone happy endy czy melodramaty. Osobiście uważam za wpadkę odwdzięczenie się za pożyczkę 9 zielonych. To co dalej gość robi to czysta strata kasy i ogromne ryzyko. Ale nie zmienia to mojej oceny, to po prostu film o ludzkich słabościach i błędach

Ty weź wyluzuj , mam prawo do własnego zdania i własnej krytyki. Nic ci do tego. A baranem to Ty sam jesteś.

Zgadzam się z BrownMaster. Też nie rozumiałam kwestii szukania przez głównego bohatera odskoczni mając naprawdę fajną żonę.
Mnie się film podobał.
Dałam 9/10 bo już dawno żaden film mnie tak nie zaskoczył.

BrownMaster - oglądałeś "Uwiedzionego"?

no jasne. ten akurat mnie się podobał , a Tobie :)?

Uwiedzony przy wykolejonym to tak jakby porownywac rolexa do swatcha. Zreszta duze zerznietych rzeczy uwiedzony zapozyczyl do Wykolejonego. To co posiada Wykolejony to przedewszystkim klimat, ktory zapewnia filmowi naprawde godne polecenia widoswisko.
Pozatym jesli chodzi o aspekt zdrady zony, to jakbyscie uwaznie ogladali to wychwycilibyscie ze od dluzszego czasu nie ukladalo mu sie z zona, a co za tym idzie szukal jakiejs odskoczni, jaka niewatpliwie miala byc Aniston.

To, że im się nie układa to widać.
Denerwujące jest to, że ludzie zamiast próbować się dogadać z żoną/mężem wolą skakać w bok.

BrownMaster - Uwiedzionego nie widziałam, ale słyszałam wieeele pochlebnych opinii więc pewnie po niego sięgnę :)

jeszcze nie oglądałem filmu, ale powiem tylko, że jak ktoś ma Melissę George za żonę, to musi być naprawdę niedorobiony, żeby szukać innej laski hehe:)

człowieku chocby nie wiem jak piekna była kobieta to i tak to tylu latach małżeństwa masz ochote na inna.wiem to z autopsji.natury i meskich zapedów nie zmienisz.

podpisuję się obiema rękami - wczoraj próbowałem obejrzeć ten film - po 25 minutach wyłączyłem. Lubie Owen'a a jeszcze jego zbolałe miny mogłem wytrzymać ale nijakość Aniston mnie powaliła :) Ona jedynie we "Friendsach" się sprawdziła jako aktorka - każdy inny film z nią to przeważnie gniot...

Ludzie! Przecież ten film to nie Teletubisie, że wszyscy są szczęśliwi i nie popełniają błędów! Już któryś z rzędu wpis o tym, że film nielogiczny, bo gościu miał piękną żonę w domu, a chciał skoczyć w bok z brzydką Aniston. No proszę Was! Ładna żona w domu nie jest żadnym gwarantem szczęśliwego życia, a zresztą takie rzeczy nie zdarzają się tylko w filmach. I może zaraz padniecie na zawał, ale mnie się Aniston bardzo podoba i skoczył bym z nią w bok ;), gdyby tylko chciała :(. I chyba nie wiecie za wiele o życiu i sposobach na szantaż, że uważacie za dziwne, że gościu który miał chorą córkę oddał kasę tamtym.

Powiem tak: pomysł na kant całkiem niezły, wykonanie już gorsze, ale cały czas nie jest źle. Dopiero kiedy gościu wreszcie się zorientował o co chodzi, film po prostu się wykoleił. Ludzie, dobre zakończenia nie zawsze są dobre!