Przykro mi to pisać ale to słaby film. Po filmie kinowym oczekuje zdecydowanie więcej niż bycie tylko 2-godzinnym odcinkiem i to nie z tych lepszych. Słabe 4.
Byłem wczoraj i potwierdzam. Jak dla mnie zbyt duże nastawienie na akcje, przez co elementów komediowych było mniej i były one wyraźnie słabsze.
Tu nawet nie chodzi o elementy komediowe które nie powinny dominować. Podstawowym założeniem jest przecież grupka agentów, która 'bawi' się w rodzinę a ma przecież wykonywać misje wyznaczone przez wywiad czy tam tajne biuro. A tego szpiegowania jest jak na lekarstwo, lub zbyt często przeplatane telenowelą rodzinki.
Że wielki statek został przeszukany w 5 minut przez agenta ?
Że niby mikrofilm ma przechylić/ zdecydować kto uzyska prowadzenie i rozpocznie wojne [kto jest tą stroną, kto to ten cały wschód-zachód ?]
Jak na tajnych agentów to film nawet nie ma podejścia w tych kwestiach do podstawowego Jamesa Bonda 007, gdzie aspekt całego zła czy tam złoczyńcy jest długo kreowany, pokazywany i na końcu czeka konfrontacja bo znamy przyczyny i konsekwencje jak sie go nie powstrzyma. Tutaj wszystko ograniczono do walki z generałem i zatrzymania jego statku i tyle.
Albo mogli iść w film komediowy z rodzinką albo mogli iść bardziej w szpiegowanie.
Zgadzam się z przedmówcami: jak dla mnie spory zawód (moja ocena pewnie trochę na wyrost z powodu oglądania w kinie oraz sympatii do całej serii).
Kilka moich uwag:
- duży nacisk na sceny walki, które jednak w większości były miałkie i niezbyt logiczne
- Yor jeszcze głupsza niż w głównej serii (nie to żeby tam była tytanem intelektu...)
- żarty fekalne (sic!) w Spy x Family?
- "próba adaptacji" niektórych scen z głównej serii (a wyszło zerżnięcie i pójście na łatwiznę)
- humor raczej na bardzo średnim poziomie
- niektóre wątki zupełnie niepotrzebne i nic nie wnoszące do fabuły (np. wątek Frankiego), można odnieść wrażenie że dodane na siłę, tylko po to żeby dany bohater w ogóle wystąpił w filmie
Jednak na plus:
+ aktorzy głosowi robią robotę
+ grafika i animacje na wysokim poziomie
+ muzyka nie przeszkadza, chociaż nie jest jakaś wybitna
Niestety, widać że jest to część poboczna, luźno tylko powiązana z główną serią (nie wiem czy autor oryginału miał wpływ na ostateczny stan scenariusza, obstawiałbym że nie, albo minimalny). Spodziewałem się czegoś więcej.